Jak szybko nie umierać wśród zabieraczy życia

Z weną, mądrością, z muzami życia, jest odwrotnie niż z szybkim przepływem gotówki, adrenaliną, emocjami, testosteronem, impulsami i całą tą elektroniczno – gównianą inteligencją a raczej jak z powolnym, może ewolucyjnym oprocentowywaniem.

Chwil, drobnych kroków, tańca, uśmiechow, malych gestów, niewymuszonej uprzejmości, łaskawości.

Tego, czego rządopierdcy nie zapomnieli, ze jest piekne i czego zapomnienie chcą wymuusić. No, czasami gdzieś się udało. Kosztem milionów niewiernych czy niepokornych. Łagry, obozy, systemy, pandemie.

Taksamość ludzkości (nie mylić z tożsamością a tym bardziej ze świadomością).

Cięciwa łuku filozofii wymierzona (bez strzały oczywiście aby upokorzyć jedynie rządopierdców} w zbiór przemyśleń patologicznych prostaków, żałosnych nieuków, odklejeńców, kandydatów do leczenia zamkniętego, przy którym każdy z zasobem elementarnej logiki może uchodzić za mędrca. Tym samym, gównoczat tworzą pojebani ludzie

i moze to przyniesc pojebane skutki.

To jak uświadamianie Wszechświatowi wszechświata albo debilowi debilizmu (zostaw debili w spokoju ty rasisto pseudointelektualny).

Na szczęście życie jest przez duże Ż,

Wszechswiat przez duze W.

Zmniejszacze literek sa zaniepokojeni.

Wszechwiaty Żywe, nieublaganie i regularnie rodza sie za czarnymi dziurami pogardy dla Zycia.

Mądrość jest przez malutkie em.

Przez to miłość przebrała się dla niepoznaki we wszystkie pory roku

i wędruje opłotkami, kwiatuszkowym szlakiem i nie zna literek.

więc nawet nie wie, że jest na em.

Wielką, niezniszczalną M.

Opublikowane przez andrewcosmit

Zycie - najbardziej oczywista tajemnica.

Dodaj komentarz